poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 4

            Nie, nie, nie! To jakaś kompletna paranoja. Ja na balu. Ktoś to wysłał to zaproszenie, musi być kompletnym idiotą, jeżeli myśli, że pasuję do takich klimatów. Otóż, nie! Nie pasuję. Na mojej uczelni wszyscy żyją przyszłym bankietem. Dziewczyny dyskutują o strojach i fryzurach. Ja zaś staram się uciekać przed pytaniami na temat własnych planów związanych z tym dniem. Po wyczerpujących zajęciach postanawiam ponownie odwiedzić Riley bo wiem, że jedynie  z nią mogę normalnie porozmawiać w tym szumie. Nie mylę się. Dziewczyna na mój widok uśmiecha się i nalewa filiżankę kawy.
- Przyszłaś dyskutować o moim stroju na bal? - pyta.
- Proszę, chociaż ty nie zaczynaj - siadam na wolnym miejscu, wieszając torbę na oparciu krzesła.
- Uuuu, witaj w klubie, też mi się ta akcja nie podoba - mówi podając mi filiżankę.
- Nie idziesz? - unoszę brwi ze zdziwieniem.
- Daj spokój byłam raz, zanudziłam się na śmierć i wyszłam - odpowiada, wycierając blat.
- To ten bal to nie pierwszy raz? - pytam zaskoczona, upijając łyk kawy.
- Coś ty, to się dzieje co roku i zawsze polega na tym samym. Pewna organizacja  przygotowuje wykwintny bankiet. Zapraszają wszystkich, od zwykłych studentów po najsławniejszych celebrytów. Wszyscy to uwielbiają bo nie ma tam żadnych dziennikarzy. Nawet zwykły człowiek może spędzić wieczór w towarzystwie gwiazdy, nie zdając sobie z tego nawet sprawy bo wiesz, wszyscy muszą być w maskach. Dopiero o godzinie 00.00 każdy pozbywa się przebrania, aby poznać swoje osobowości.
Słucham jej z zaskoczeniem. Po jej słowach moje negatywne nastawienie do tego balu jakby odrobinę stopniało. Trochę kiczowate, ale mogło być ciekawym przeżyciem.
- Poznałaś jakąś gwiazdę? - pytam dziewczynę.
- Nie mam zielonego pojęcia, wyszłam przed północą.
- A w tym roku planujesz się tam pojawić? - uśmiecham się.
- Żeby znowu zasnąć, nie dzięki.
- A jakbyśmy poszły we dwie... - staram się ją namówić bo szczerze mówiąc sama nie chciałabym tam iść.
Dziewczyna milczy, wygląda na to, że rozważa moją propozycję.
- Muszę przemyśleć - odpowiada po chwili.
- Jasne, przemyśl to - uśmiecham się dopijając kawę, po czym zostawiam pieniądze za napój, żegnam się i opuszczam kawiarenkę z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Musisz, musisz, musisz iść! - właśnie taką radę spodziewałam się usłyszeć z ust Charlie - Boże! Czemu to nie ja dostałam stypendium na naukę w Londynie.
- Bo się nie uczysz - odpowiadam zgryźliwe, jedząc orzeszki.
- Pójdziesz? - dziewczyna udaje, że nie  słyszy mojej złośliwości.
- Nie wiem, nie mam kiecki.
- To nie żaden problem. Zostaw to mi.
- Co chcesz zrobić?- patrzę na nią z niekrytym przerażeniem.
- Nie martw się- dziewczyna nic nie mówi, jedynie się uśmiecha.
To nie wróży niczego dobrego.

      Dobra, dobra. Obawy są jednak niepotrzebne bo zaledwie parę dni później przychodzi do mnie wielka paczka. Jestem zaskoczona, kiedy kurier mi ją wręcza, ale pokwitowałam i podziękowałam za dostawę. Pudełko nie jest ciężkie, więc trudniej mi zgadnąć co jest w środku. Z ciekawością stawiam ją na moim łóżku w pokoju, przez chwilę się waham, ale w końcu otwieram tekturowe pudełko. Zamieram. Zakrywam dłonią usta, żeby nie krzyknąć. Z radości.
      Sukienka jest po prostu cudowna. Odrobinę przed kolano, tak jak lubię. Błękitna z koronkową  'górą'   i ramiączkami. Spód jest gładki, posiadając jedynie jakieś wzorki i kwiatki. Jest piękna. Dotykam materiał, rozkoszując się jego delikatnością. To jednak nie wszystko. Na dnie pudła, znajduję jeszcze jedno a w nim buty - srebrne sandałki na szpilkach oraz maskę. Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że Charlie jest niemożliwa, a jednak kochana jak siostra, której nie miałam. (Isabel się nie liczy). Z szerokim uśmiechem na twarzy, czytam list dołączony do paczki.
Ronnie! 
Teraz się nie wymigasz. Masz iść i się bawić! Spróbuj nie pójść, to przyjadę razem z Elvisem i skopiemy Ci dupę! Sukienka jest w ramach Twojej nowej angielskiej drogi. Jest Twoja. Nawet nie jęcz w temacie wydanej na nią kasy bo wiesz jak mnie to irytuje. Masz więc się w nią ubrać, wyglądać pięknie i połamać kilka męskich serc( o tym łamaniu nie mów Elvisowi, bo wiesz jaka z niego zrzęda). Kochamy Cię!  
                                                                                                                     Charles
Wybucham śmiechem, czytając kartkę od przyjaciółki. Takie teksty są typowe dla jej zachowania. Spoglądam po raz kolejny na cudny prezent i czuję, że wole nie ryzykować gniewu przyjaciół.

      Kamień spada mi z serca, kiedy Riley przystaje na moją propozycję i postanawia towarzyszyć mi na bankiecie. Jak wiadomo, lepiej jest mieć towarzystwo niż czuć niezręczność samotnie.
      Z pozytywną energią idę do sobotniej pracy. Z szerokim uśmiechem podaje drinki, nie przeszkadza mi nawet fakt, że nieopodal siedzi grupka w której dostrzegam ironiczny uśmieszek Isabel i Jacka, który, ku mojej satysfakcji,nie wygląda na zainteresowanego toczącym się wokół niego rozmowom. Co jakiś czas wyłapuje spojrzenie przyrodniej siostry. Kiedy widzi, że patrzę, coraz bardziej przybliża się do Jacka i nachyla się aby szepnąć mu coś do ucha. Staram się więc nie patrzeć w tamtym kierunku, tylko zająć pracą.
Czuję na sobie jakiś natarczywy wzrok, ale trudno mi zlokalizować skąd dociera. Kiedy po raz kolejny patrzę na siostrę, dziewczyna natychmiast namiętnie całuje Jacka. Szklanka wypada mi z rąk i rozbija się o podłogę. Szef rozmawiający nieopodal kieruje w moją stronę wzrok, ale wtedy odzywa się niespodziewanie, stojący obok James.
- Jaka ze mnie niezdara! - po czym kuca aby mi pomóc.
- Dziękuję - szepczę - Nie musiałeś tego robić.
- Spokojnie, nie chcę abyś niepotrzebnie ucierpiała - uśmiecha się - Lubisz tego chłopaka? - nagle pyta.
- Ja... to znaczy... to znajomy - zaczynam się jąkać więc kieruje wzrok w rozbite szkło.
- Spokojnie tylko pytam, zresztą ty również zwróciłaś na siebie czyjąś uwagę.
- Czyją? - pytam się, kiedy wstajemy zza baru.
Chłopak konspiracyjnie kiwa głową w pewnym kierunku. Kiedy tam patrzę, zamieram. Moje oczy spotykają się ze spojrzeniem Nicka.

     James zgadza się, abym chwilę wyszła się przewietrzyć. Ruch także się zmniejszył więc mam chwilę spokoju. Wychodzę drzwiami z zaplecza i siadam na progu. Wdycham świeże powietrze i zamykam oczy, aby się uspokoić. Chwila ciszy zostaje jednak zmącona. Kiedy otwieram oczy dostrzegam Nicka, który opiera się o ścianę, tuż obok mnie. Chłopak patrzy w niebo, nie zwracając uwagi na to, że na niego spoglądam.
- Twój chłopak zgodził się, żebyś sama wyszła na zewnątrz? - uśmiecha się ironicznie.
- To nie jest mój chłopak, tylko kolega z pracy.
- Tak to się teraz nazywa... - mówi pod nosem, nie wiem czy do mnie czy bardziej do siebie.
- O co ci chodzi?! - podnoszę się ze schodków i kieruję w niego ostre spojrzenie.
W końcu spogląda na mnie, ale nie potrafię odczytać z jego twarzy żadnych uczuć.
- To zbyt późna pora i zbyt niebezpieczne miasto jak dla takich grzecznych dziewczynek jak ty.
- Pieprzysz, Nick.
- Nie jestem Nick, tylko Nicklas, Nick jest zbyt frajerskie - odpowiada.
- Kiedyś ci to nie przeszkadzało.
- Właśnie! Kiedyś... to duża różnica. Nie znasz mnie więc nie wiesz co jest teraz. Zmieniłem się - patrzy na mnie uważnie.
- Pozę niegrzecznego i zbuntowanego piłkarzyka, śpiącego co noc z inną, lubującego w zakrapianych imprezach, zamiast ostrych treningów, to nazywasz przemianą? Dla mnie to jakaś ściema. Zawsze będę cię uważać za Nicka czyli nadopiekuńczego lecz kochanego brata - odpowiadam dumnie patrząc mu w oczy.
- I kto to mówi. Dziewczyna, która miała mnie w dupie, będąc jedynym oparciem i najważniejszą kobietą w moim życiu - z jego twarzy znika ironiczny uśmieszek i po raz pierwszy dostrzegam ból w oczach brata.
- Nick... - zaczynam powoli i niepewnie.
- Oh daj sobie spokój. Zrozumiałem. Byłem idiotą, że postanowiłem zadbać o swoją karierę. Bałem się, że w końcu przejdziesz na stronę tej głupiej suki i niestety moje obawy się potwierdziły.
- O czym ty do cholery mówisz?! - denerwuje się.
Nim Nicklas odpowiada obok mnie pojawia się James.
- Wszystko ok? - pyta, patrząc niepewnie na nas.
Mój brat łypie na niego zimnym spojrzeniem, ale ja już nie chce z nim rozmawiać,  czuję po prostu za duży mętlik.
- Już wracam - i nim Nick reaguje, odwracam się i szybkim krokiem wbiegam do klubu.

       Później jest gorzej. Kiedy wracam na salę, moja siostrunia dalej tam siedzi i wtula się w Jacka. Postanawiam twardo nie patrzeć na nich, ale blondyn mnie zauważa i z szerokim uśmiechem odchodzi od Isabel i podchodzi do mojego stanowiska.
- Cześć!
- Witam. Co podać?
Mój oficjalny i chłodny ton widocznie zakłopotał go, więc przestaje się uśmiechać. Patrzy na mnie niepewnie.
- Coś się stało?
- Do cholery nie! Czy musi się coś stać, nie mogę sobie po prostu bezkarnie pokrzyczeć?! - rzucam trzymaną w dłoniach, ścierką o blat.
- Zawsze możesz, każdy musi - jego spokój mnie denerwuje - Może chcesz o czymś pogadać.
- Mam dużo pracy, wybacz - zwierzenie się, to ostatnia rzecz, której pragnę - Wracaj lepiej do Isabel bo zabija mnie właśnie spojrzeniem.
Odwracam się do niego plecami aby nie widział jak wiele mnie kosztuje nie powiedzenia mu czegoś więcej.
Kiedy z powrotem staję przodem do miejsca na którym siedział, zauważam, że się nie ruszył. Patrzy na mnie uważnie i natarczywie, co mnie peszy.
- Przestań! - mówię.
- Powiesz mi co się dzieje?
- A dajcie wy mi wszyscy wreszcie święty spokój - denerwuje się i od niego odchodzę.

       Leżąc w łóżku dochodzę do wniosku, że faceci są beznadziejni. Potrafią zazwyczaj ranić. Na przykład taki Jack. Jednego dnia bezczelnie gapił się na mój tyłek, a raptem tydzień później śpi w jednym łóżku z moją siostrą. Dupek. Charlie ma jednak racje, facetom nie wolno ufać. Bo najpierw zawrócą w głowie a potem zranią i zostawią jak niepotrzebną zużytą, dziurawą skarpetkę.
       Niedzielę witam z ponurym nastrojem. Nie mam ochoty na nic, ani na naukę ani na porządki. Leżę w łóżku i wpatruje się w szybę po której spływają krople deszczu. Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek do drzwi. Jest natarczywy i strasznie irytujący. Kiedy zwlekam się z łóżka i gramolę pod drzwi, okazuje się, że tym niezapowiedzianym gościem jest macocha.
- Czy ty nie masz co robić, tylko leżysz cały dzień? - zaczyna od progu.
Za nią taksówkarz tarmosi dwie wielkie walizki i czuję, że nie jest z tego powodu zadowolony. Kiedy stawia je w przedpokoju, Jessica łaskawie daje mu 20 funtów i zamyka za nim drzwi.
- Będziesz tak stać jak słup - warczy w moim kierunku - Weź płaszcz.
Podchodzę bez słowa i zabieram odzienie.
- Co mamusię tu sprowadza - pytam wieszając płaszcz.
- Jak to co? Moja córeczka będzie uczestniczyć w wielkim wydarzeniu. Z pośród wielu mieszkańców Londynu dostała zaproszenie na bankiet. Takich zaproszeń nie dają byle komu.
Uśmiecham się, ale nie mam zamiaru wyprowadzić Jessicy z błędu. Czuję jedynie, że zapowiada się się cudowne popołudnie.
        Oczywiście miałam racje. Nabiegałam się jak głupia, żeby pomóc Isabeli w przygotowaniach. Kiedy blondynka obraca się przed lustrem w długiej czerwonej kreacji z wycięciem na plecach, postanawiam porozmawiać z matką.
- A ty idziesz na bal?
- Oczywiście, że tak! Muszę towarzyszyć mojej kochanej córeczce.
Cieszy mnie ta informacja bo to znaczy, że nikt nie będzie mnie pilnował. Jednak po chwili zaczynam żałować tego pytania.
- Jednak, żeby wejść muszę mieć zaproszenie, a owego nie dostałam, więc musisz mi oddać swoje.
- Ale ja...
- Wiem, że masz. Nie kłam, głupia dziewucho.
- Wyrzuciłam je - postanawiam kłamać.
- Co zrobiłaś?!
- Wyrzuciłam - odpowiadam spokojnie.
Twarz Jessicy czerwienieje.
- Ty idiotko...
- Spokojnie mamo, taką damę jak ty na pewno wpuszczą - odpowiada szybko Isabel.
- Wiem to, dziubasku - uśmiecha się macocha.
Podejmuję szybką decyzję o wycofaniu się do pokoju.
- Nie skończyłam jeszcze z tobą! - zatrzymuje mnie Jessica - Kiedy będziemy na balu masz posprzątać dom. Na błysk - uśmiecha się złośliwie - Sprawdzę, bardzo dokładnie.
Nie zwracam już na nią uwagi, zdenerwowana do granic możliwości wracam do pokoju i rzucam się na łóżko z pięściami.
          Bezradnie zabieram się do porządków. Okazuje się, że jest większy bałagan niż sądziłam. Kiedy Jessica i Isabel opuszczają dom, siadam na kanapie i wzdycham. Wszystko jest cholernie niesprawiedliwe. Zamiast w końcu się rozerwać i odstresować muszę sprzątać dom. W dodatku ta sytuacja po raz kolejny uświadamia mi jak bardzo jestem uzależniona od Jessicy. Praktycznie niczego nie mogę zrobić. Jestem po prostu słaba. Charlie na moim miejscu pewnie walczyłaby do końca o wolność, ale powoli zaczynam tracić na wszystko i ochotę i siły. Z rozmyśleń wyrywa mnie dźwięk dzwonka, który obwieszcza gościa. Kiedy otwieram drzwi zamieram. Przede mną stała po prostu śliczna dziewczyna. Ze zwykłej kelnerki niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ubrana w piękną, seksowną, białą sukienkę, przewiązaną czarnym paskiem.
- Co ty niegotowa? - pyta zaskoczona.
-  Chyba będziesz musiała sama pójść.
- Żartujesz! To ja ubrałam to coś - mówi pokazując na strój - postanowiłam ci pokazać jak się bawi Londyn, a ty taki numer odwalasz. Nieładnie.
- Macocha kazała mi posprzątać, nie mogę iść. Jak nie posłucham to w trybie ekspresowym wrócę do Danii, aby żyć jako jej służba. Ojciec mi nie uwierzy, jak ona mnie traktuje.
- Boże jak w Kopciuszku - palnęła Riley.
- Żebyś wiedziała.
- Może wróżką nie jestem, ale myślę, że mogę ci pomóc. Tylko idź się przygotuj. Za 20 min. masz być z powrotem.
- Ale...
- No idź się ubieraj. Chyba, że wystąpisz w stroju seksownej pomocy domowej - ironicznie patrzy na moją pidżamę w pingwinki.
Przystaję na jej polecenia i biegnę w podskokach aby się przygotować.

       Riley powinna zdecydowanie otrzymać miano matki Teresy. Zadzwoniła do swojej ciotki, która zajmuje się sprzątaniem zawodowo. Ta przemiła kobieta i sympatycznej okrągłej i matczynej twarzy pogroziła mi miotłą, że mam iść na bal i niczym się nie przejmować. Uściskałam ją i razem z Riley popędziłyśmy na bankiet.
       Spóźnione wejście smoka. Tego zdecydowanie nie planowałyśmy. Kiedy wchodzimy na wielką, wielką salę patrzą na  nas wszyscy. Dosłownie. Po zejściu po ogromnych schodach podchodzi do nas sympatyczny kelner i prowadzi w kierunku wolnych miejsc przy stoliku. Czuję się nieswojo, Riley uśmiecha się do mnie pocieszająco, mówiąc, że jest nas dwie, więc jest raźniej. Jednak raptem kilka chwil później podchodzi do niej wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna i szarmancko całuje w rękę.
- Czy mogę panią porwać do tańca?
- A odda mnie pan? - dziewczyna uśmiecha się kokieteryjnie.
- Zastanawiam się nad tym.
Puszczam jej oko, więc dziewczyna przyjmuje dłoń mężczyzny i kieruje się w stronę parkietu. Rozglądam się po elegancko ozdobionej sali. Ludzie tańczą, rozmawiają lub jedzą. Kieruje się w do stolika z ponczem i postanawiam się napić. Kiedy nalewam napój, koło mnie pojawia się znikąd mężczyzna.
- Co taka piękna kobieta robi w tym miejscu sama.
Rozglądam się po sali.
- Która? Nie widzę w pobliżu takiej - upijam łyk, patrząc mu w oczy.
- Ja ją znalazłem bez problemu - odpowiada.
Moje podejście do flirtu zdecydowanie jest zawsze takie same. Nie lubię tego stanu, jednak teraz nagle naszła mnie ochota na prowadzenie tej słownej gry. Mężczyzna patrzy na mnie uważnie, tak jak jeszcze żaden nigdy nie patrzył, ale to zamiast mnie onieśmielić dodaje mi pewności siebie.
- I co w związku z tym chce pan zrobić?
- Chyba poproszę ją do tańca - kłania się nisko i delikatnie całuje w dłoń, tak jak wcześniej zrobił to blondyn, który podszedł do Riley.
Zanim zdołałam cokolwiek odpowiedzieć, chłopak prowadzi mnie na parkiet. Nie żałuje tego bo jest genialnym tancerzem. Obraca mnie, okręca, uśmiechając się przy tym jak dziecko. Do mojej pamięci zaś wracają obrazy z zabaw tanecznych ze szkoły mojego brata, kiedy Nicklas identycznie mnie okręcał, uśmiechając się tak beztrosko. Spoglądam na chłopaka z nadzieją, ale to niestety nie mój brat. Mimo, że maska zakrywa mu pół twarzy to dostrzegam kolor oczu, który wyraźnie mówi, że to nie Nick. Z zamyślenia wyrywa mnie nagle moment, kiedy zamiast skocznych tańców, muzycy zaczynają grać wolniejsze takty. Mój partner delikatnie przyciąga mnie do siebie, tak że czuje zapach jego perfum. Wraca jednak moja nieśmiałość i niepewnie zakładam rękę na jego ramię. Delikatnie stawiam kroki, bojąc się z\aby go nie nadepnąć.
Kiedy muzyka się kończy schodzimy z parkietu w kierunku stolika z napojami.
- Dobrze tańczysz - uśmiecham się,
- Jak to, tylko dobrze? - chłopak udaje oburzonego.
Zaczynam się śmiać.
      Przyznam bez bicia ten wieczór jest najpiękniejszym jaki od paru lat mam szczęście przeżyć. Chłopak jest cholernie sympatyczny, wesoły. W dodatku świetnie tańczy. Niestety jak zwykle muszę się przekonać, że szczęście nie trwa wiecznie. Kiedy stoimy i rozmawiamy, praktycznie o wszystkim i niczym, podchodzi dziewczyna w długiej krwistoczerwonej sukience ze sztucznym uśmiechem na twarzy i wdziera się pomiędzy nas.
- Znalazłam cię, książę. Brzydko jest tak uciekać.
- Witaj - chłopak uśmiecha się blado.
- Obiecałeś mi taniec.
Zanim mężczyzna zdążył cokolwiek zrobić, dziewczyna wciągnęła go w tłum tańczących. Moim przeznaczeniem jest mieć wiecznie zniszczone życie. I to przez Isabel.
      Już od dłuższego czasu wpatruje się w gwiazdy i dochodzę do wniosku, że chyba czas wracać do domu. Jeżeli to piekło w którym mieszkam, można nazwać domem. Po raz ostatni napawam się pięknym widokiem. Nagle jednak słyszę znajomy głos.
- Już myślałem, że mi uciekłaś - chłopak rozgląda się po małym ogródku, w którym jesteśmy - Miło tu.
- Po prostu chciałam odpocząć.
- To może jeszcze zatańczymy.
Pojawia się tuż obok mnie i delikatnie chwytając za dłoń pomaga się podnieść z ławeczki. Z uśmiechem obejmuje mnie w pasie i zaczyna powoli stawiać kroki, z którymi się równam. Jego twarz jest blisko mojej. Chłopak głęboko zagląda mi w oczy, a ja mam czas aby napawać się kolorem jego tęczówek.
- Jesteś piękna - szepcze.
Nie dane jest mi jednak odpowiedzieć na te słowa bo chwilę potem czuję na swoich ustach jego ciepłe wargi. Jeżeli ktoś kazał by mi opowiedzieć co dzieje się we mnie podczas tej chwili z pewnością odpowiedziałabym, że mój żołądek wykonuje skomplikowane, akrobatyczne wyczyny krzycząc yes yes yes.   Nogi momentalnie robią się jak z waty. A pocałunek staje się coraz zachłanniejszy, jakby zakończenie tej chwili było zagrożeniem utraty życia.  Nie mogę przestać, nie chce tego zrobić. Obejmuje go za szyje bojąc się, że to tylko sen, że on zniknie jak ta chwila. Ten moment przerywa nam jednak zegar, który zaczyna wybijać północ. Przestraszeni odskakujemy od siebie. Nasze spojrzenia jednak się spotykają ponownie. Dostrzegam wtedy w jego oczach ten błysk, ogień wręcz.
- Północ - stwierdza chłopak.
Wtedy przypominają mi się słowa Riley o tym co dzieje się o północy. Wpadam w panikę bo wiem, że nikt nie może wiedzieć, że tu jestem - szczególnie Isabel i Jessica. Wycofuję się więc.
- Coś się stało? - chłopak dostrzega moje przerażenie - Zaczekaj!
Staram się go nie słuchać, biegnę ile sił w nogach, nie wiedząc nawet gdzie.

      Kiedy macocha i siostra wracają po balu, są wyraźnie zadowolone. Ja ubrana w moją zwyczajną pidżamkę, leże na kanapie w ciemnościach. W mojej pamięci jeszcze pojawiają się obrazy oczu tego chłopaka. Jessica siada obok mnie i szerokim uśmiechem klepie po nodze.
- Można posprzątać? Można - zaczyna chichotać, a w jej oddechu czuje zapach alkoholu.
- Jak się udała zabawa? - chrypię z powodu kilkugodzinnej bezczynności moich strun głosowych.
- Cudowna, piękna sala, piękni ludzie, Brad Pitt i Angelina Jolie - Jessica śmieje się głośno.
- ... i piłkarze - włącza się Isabel.
- To wspaniale - odpowiadam, po czym podnoszę się z kanapy i kieruje na schody.
- Jutro rano chce niskokaloryczny jogurt - woła za mną Isabel.
- Szkoda że nie mózg, bo teraz jest ranek - mruczę pod nosem.
Zamykając za sobą drzwi do pokoju, opieram się o nie plecami i powoli zjeżdżam na podłogę. Delikatnie dotykam opuszkami palców warg, chcąc sprawdzić czy zachował się na nich smak jego ust.


Od autorki: JEEEEEE już po egzaminach. Marzyłam o tej chwili już od września. Teraz jestem tylko dla Was. W nagrodę dla wytrwalszych małe mizi mizi. Sharon mnie czasem troszkę irytuje, ale jestem spokojna bo jako stworzyciel tego świata przedstawionego zawsze mogę ją uśmiercić, MUAHAHAHAHAHAHA. Pozdrawiam - Inteligentna z chemii Katorga :)

76 komentarzy:

  1. Rozdział jest naprawdę bardzo interesujący :)
    Ciekawi mnie kto byl tym mężczyzną na balu. Wydaje mi się że mógłby to być Jack. Ale nie wiem
    Nie mniej jednak strasznie ciesze sie ze dodałas nowy . Kiedy mogę spodziewac się następnego ??
    +zapraszam również do siebie
    http://freedoomcry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kolejny rozdział pojawi się niebawem bo zaczynam pracować nad 5 :)

      Usuń
  2. Tak, prawie jak w Kopciuszku! Brakuje tylko motywu z pantofelkiem :D
    Szkoda, że Sharon nie poczekała i nie zdjęła tej maski. Jestem straaaaaaaaaaaaasznie ciekawa czy jej towarzyszem, z którym się całowała był JACK!! Isabel i Jessica są okropne i będę to powtarzała chyba w każdym komentarzu.
    Piszesz świetne rozdziały. Długie i ciekawe. Podziwiam Cię. Ja mam ogromny problem z napisaniem dłuższego rozdziału.
    Pozdrawiam! c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwienie się... Ja + świetne długie rozdziały = Buahahahaha, nie to się w ogóle nie równa, a mój kalkulator nie odczytuje takich danych. Mimo wszystko miło czytać taki pozytywny komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. "Bo najpierw zawrócą w głowie a potem zranią i zostawią jak niepotrzebną zużytą, dziurawą skarpetkę" - nie wiem co ze mną nie tak, ale miałam ochotę, żeby dokończyć to zdanie inaczej. Zamiast skarpetki w pierwszej chwili pomyślałam, że przeczytałam 'prezerwatywę' BOŻE JEDYNY, WHY ME? Odbiło mi! Wgl ja myślę, że z chłopakiem z balu jest Aaron ;> bo i ile pamiętam, też chyba ma się pojawić w tym opowiadaniu. Nick mnie wkurzył! Ale ogólnie, wszystko na plus! Buziaki gorącego od zakuwającego X :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UCZYSZ SIĘ?! O mój Boże, znam ten ból. Na szczęście to co złe już za mną. A co do Twojego skojarzenia, droga X, to tak między nami, sama myślałam nad takim określeniem, ale po momencie kojarzenia prasowania z seksem powiedziałam: "nigdy więcej". I tak również sądzę, że Nick to świnia, chyba go uśmiercę, co Pani na to? Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Tak, uczę się! I to jest historyczna chwila. Przypomniało mi się nagle, że za 6 dni matura XD. HAHAHA, widzę, że nie jestem sama, co za ulga! Czasami takie skojarzenia rozbraja, ale czasami to aż wstyd :D. Już przestań z tym uśmiercaniem! Isabel i jej matka mogą trafić pod pociąg, ale nie Nick ;c

      Usuń
    3. No niee, nie zabraniajcie mi uśmiercać. W moich historyjkach 12/10 osób ginie w niewyjaśnionych okolicznościach lub zjada je szuflada. No dobra, ucz się do tej matury, trzymam kciuki za siostrę to od razu i za Ciebie się pomodlę, a co mi tam. A Nicka nie zabije bo mam do niego słabość :D

      Usuń
  4. No i coś się dzieje :D Jest bal, jest tajemniczy, przystojny, milutki nieznajomy :3
    A co takiego zgubił nasz Kopciuszek? ;)
    Niegrzeczny Nick dodaje wszystkiemu pikanterii, gdyby był milusi, byłoby za słodko, a tak jest chociaż ciekawie :D Mimo wszystko fajnie by było, gdyby Sharon miała kogoś naprawdę bliskiego...
    A. I Jack mnie trochę wkurza.
    Bardzobardzobardzo czekam na następny rozdział, bo chcę się dowiedzieć kim okaże się być Książę ;))

    Jak tam testy? :D
    Wielkie BRAWA za napisanie rozdziału, ja nic nie stworzyłam od czasu dodania ostatniego... Słabiutko. ;<

    Całuski ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę w Ciebie! Jestem przekonana, że niedługo pojawi się taki rozdział, że wszystkim kapcie spadną :) Testy poszły dobrze, jedynie aksolotl meksykański będzie mi się śnił po nocach. Ogólnie nie narzekam. Co do pytania, nad którym się każdy zastanawia. Otóż ten tajemniczy, przystojny, milutki nieznajomy skradł naszemu Kopciuszkowi całusa i serduszko... ojej ojej jakie to romantyczne.Obiecuje, że przed finałem na Wembley pojawi się coś nowego. Oczywiście czekam na kolejną dawkę interpretacji użycia sprzętów RTV AGD u Ciebie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Hahaha, moja wena jest aktualnie nad jeziorem Xochimilco i odpoczywa z aksolotlem meksykańskim! :D
      Romantycznie jak nie wiem :3 Kurcze, no to czekam na ten następny i próbuję też coś stworzyć, żeby nie zabrakło Ci pomysłów na to, jak można wykorzystać sprzęty domowe, haha :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    3. Żeby tylko ten aksolotl jej nie zjadł. To taka bestia :) Twórz, twórz ja czekam i czuję koncepcje na nowe opowiadanie :D Oby się tylko Jack o to nie obraził :D Mam za dużo weny, mogę Ci trochę oddać bo zamiast porządnie pomóc w domu to tworzę scenariusze niczym z seriali brazylijskich...

      Usuń
  5. awww. Słodko i romantycznie, że ojeju i jeszcze raz "awww". Napisałabym, że słitaśnie, ale nie napiszę, bo nie lubię tego sformułowania. Akcja na balu od razu skojarzyła mi się ze sceną z filmu, bodajże, coś tak o roztańczonym Kopciuszku. Czekam na kolejny rozdział, xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to za różowo, ale będę to rozpisywać proporcjonalnie, trochę krwi trochę całuśnych scen. Miło mi, że się podoba. A co do skojarzenia dotyczącego tej opowieści, to zdecydowane nawiązanie do Kopciuszka tylko, że tego oryginalnego, chociaż musi być trochę uwspółcześnione. Ale jestem radosna, że się podoba :) Pozdrawiam.

      Usuń
  6. asdfgvbbhjkl MIZI MIZI SIĘ PODOBAŁO AKURAT NAJBARDZIEJ, tuż obok całej tej sceny tańca i chwała Bogu piszesz w taki sposób, że to wszystko nie jest tak tandetne i asdfghh jaram się :3 Bo Książę. Co prawda dziwne zasady panują na tym balo-bankiecie, ale przynajmniej podpędza to moją ciekawość :3
    Też miałam dziwne skojarzenia z tym 'Roztańczonym Kopciuszkiem', ale tu jest duuuuuuuuużo lepiej i chcę nowy, teraz, zaraz!
    Przepraszam, że dopiero teraz nadrabiam zaległości&czytam&komentuję, ale nie miałam kompletnie czasu :/ TERAZ WIDZĘ, ŻE DUŻO STRACIŁAM.
    pozdrawiam,
    iwillpossessyourheart :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź, czerwienię się :) Nie wiem, ale dla mnie trochę tandetne to jest, taki bal, wszyscy w sukniach, maskach, żadnego alkoholu. Mogłam to jeszcze, jeszcze uwspółcześnić, ale pomysł przyszedł po fakcie dokonanym. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ważne, że Ci się podoba... Jupii, tak się cieszę, jakby doszła do mnie wiadomość, że dodałaś kolejne 124335656456434 rozdziałów.
      Dobra porumieniłam się, pouśmiechałam... Teraz trzeba trochę na Kanonierów popatrzeć, a potem brać się za proces twórczy. Tylko jak się brać za proces twórczy, skoro Wenger trzyma taki sexy tyłeczek na ławce. Do następnego! :)

      Usuń
  7. www.gunner-love.blogspot.com Zapraszam na nowość

    Przeczytane mam skomentuje jutro:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Love by Suicide http://love-by-suicide.blogspot.com/?spref=tw

    OdpowiedzUsuń
  9. http://hold-me-love-me.blogspot.com/ zapraszam na nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Those same images can continually be found painted musically throughout
    the portion. Guests in these events, through general, love to understand
    the classics.

    Visit my site agencja detektywistyczna

    OdpowiedzUsuń
  13. The main skimmer should be on the perpendicular side from generally falls or download to create supply.
    As part of many occasions, an individual to know even your cesspool is located.



    Feel free to surf to my blog post; usługi ochrony lublin

    OdpowiedzUsuń
  14. Brows through the various sites that offer packages for Kerala plantation tours.
    Trained professionals consume the methods as a way to produce rubber.



    Have a look at my web blog :: kancelaria adwokacka łódź

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam okazje zaprosić na nowy blog o Kanonierach :
    http://nats-confessions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli jesteś zainteresowana zapraszam na rozdział drugi :)
    przemokniete-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. This has an eroding effect regarding concrete over day.

    The room where you strategy store your vegetable garden . tools should be check
    for fluids.

    Visit my weblog; adwokat warszawa

    OdpowiedzUsuń
  18. In fact, specific new artists ponder it a very
    hard job to make it through out by bringing in unique arrangements.

    TJ and company broke ground writing and coming up with their own statements.


    my weblog ... organizacja wczasów

    OdpowiedzUsuń
  19. Moreover it is created for people of completely age
    group. Assistance bugs out of your organic garden, plant
    garlic in totally different areas.

    My web site - szamba betonowe

    OdpowiedzUsuń
  20. Hi! Do you know if they make any plugins to
    assist with

    SEO? I'm trying to get my blog to rank for some targeted keywords but I'm not seeing
    very good

    results. If you know of any please share.
    Many thanks!

    my website: visit the next web site

    OdpowiedzUsuń
  21. Let our business assume that the new translator is a fantastic Englishman translating towards Spanish.


    Also visit my website :: tłumaczenia czeski Katowice

    OdpowiedzUsuń
  22. Your survival rate can increase if it's diagnosed early. The divorce lawyer might want to have a specialty and adequate valuable experience in family legal requirements.

    my webpage :: agencja detektywistyczna

    OdpowiedzUsuń
  23. This style coming from all printing is named Silkscreen printing.
    A baby's complexions also produces less melanin, the compound that helps prevent against sunburn.

    My homepage :: agencja detektywistyczna

    OdpowiedzUsuń
  24. Payroll software is often a genie that performances a magical act in any business house.


    my homepage; agencja detektywistyczna

    OdpowiedzUsuń
  25. For maximum strength, baby has double-wall pivot arms.
    The rapid prototyping advancement of 3D Printing makes use from different materials as base
    materials.

    My web page biuro detektywistyczne

    OdpowiedzUsuń
  26. It is ordinarily used to tote out all functionings according to those
    need. I have heard of a large number of niches before only a few
    maintain on demand.

    My web blog :: biuro detektywistyczne warszawa

    OdpowiedzUsuń
  27. Check their background, prices, and different insurances
    before signing on. Walking gives they the ability, and consequently that a very thing
    for our business all.

    Also visit my web-site: usługi detektywistyczne

    OdpowiedzUsuń
  28. Another choice is to try sunshine to make absolutely domestic
    hot the water within the house.

    Also visit my web blog - usługi detektywistyczne

    OdpowiedzUsuń
  29. You can shape the volume matching to your wish to any range you like.
    If booking stay talent, arrange to successfully hear a live performance before booking.


    My blog post - detektyw warszawa

    OdpowiedzUsuń
  30. solar panel chargers are obtainable in most of a the electronic shops today.
    Now this might cook you think going green a trifle more seriously.


    My web-site - prywatny detektyw warszawa

    OdpowiedzUsuń
  31. If you find any moist there, you'd better find another make where to go shopping them. Suggestions from trusted associates are also an absolute must.

    my blog prywatny detektyw warszawa

    OdpowiedzUsuń
  32. Assuming you continue retain it angled quite at the full
    light throughout a very bright day.

    Feel free to surf to my webpage: pobierowo

    OdpowiedzUsuń
  33. It is only a question of time before she claims her well earned fame in In america.
    One type of driver's license is an unrestricted use of music for any people specific use.

    my web site ... tanie wczasy nad morzem

    OdpowiedzUsuń
  34. Watch the panels has been furthermore section within the entire solar enter systems cost.
    So how will the solar industry be able to reduce cost to the required levels?



    Also visit my weblog :: zespół muzyczny Poznań

    OdpowiedzUsuń
  35. The sun's energy is prepared through panels wooden from special cellular material called the inexpensive.

    Here is my blog post - ochrona przeciwpożarowa

    OdpowiedzUsuń
  36. Music licenses are different by company on your acceptable and unpleasant royalty free assist.

    Chances on inheriting just your kind of lasting love music are unusual.


    Review my web-site borelioza

    OdpowiedzUsuń
  37. Buy price for a Ottawa bungalow will varies according to the area of town it
    is an. From the previous year, property rates in Ahmedabad elevated by 10%-15%.


    Also visit my weblog; koszulki z nadrukiem

    OdpowiedzUsuń
  38. Meditation but music are two inseparable components.
    Vivaldi himself knowledgeable fallen into obscurity by the end section
    of his life time.

    Feel free to visit my webpage: candida

    OdpowiedzUsuń
  39. Most of them select for dear ones but as for a their own remedy.
    You can be each designer of your own t-shirt.

    my web-site: imprezy integracyjne

    OdpowiedzUsuń
  40. When husbands and women go away the qualified earth,
    they use t-shirts. With last few days the demand akin to these T tees has been more.


    My web blog historia piwa

    OdpowiedzUsuń
  41. What matters is: Kid Rock and Lynryd Skynyrd are almost always amazing!
    Indeed forgive me regardless of whether this isn't precisely what factually accurate.

    Here is my site; borelioza

    OdpowiedzUsuń
  42. training for a No holds barred combat fight takes time, discipline,
    and a plan. Effect security plays main role in completely fields.


    Feel free to visit my homepage :: wycieczki all inclusive

    OdpowiedzUsuń
  43. When you get the best offer you should mail it as much
    as the other companies and see what you can do for you instant unsecured personal loans Broker
    and communal fund reports - any kind of financial financial
    records held by way of a brokerage like mutual provide for accounts, share accounts,
    DRIPs (dividend reinvestment programs), or other stock in the identity of a single one party or even both parties
    for the divorce

    my web site ... instant payday loans

    OdpowiedzUsuń
  44. His websites examine various methods of preserving a home, such as extensive
    pieces on how to be entitled to a that will likely not almost certainly go delinquent long term loans s
    mainly important to track down it's cash in-flow and out-flow movements with from regarding salaries of your employees, infrastructural development and preservation, profits won, losses, investment strategies, etc

    Also visit my web page; 5 year loans

    OdpowiedzUsuń
  45. Also, since payday loans are generally extended for less than
    a matter of a couple of weeks, the presently high Interest rates makes
    for an astronomical effective 12-monthly rate of interest (Headsets) a quick payday loan It is possible to cut your college costs a little more forward by
    finding scholarships and grants, offering you together with financial aid which, unlike an advanced loan, won't have to be paid back

    Here is my webpage pay day loans

    OdpowiedzUsuń
  46. Compare several coders and check offered their
    quotations along with written proposals scrupulously.


    my web-site - strona główna

    OdpowiedzUsuń
  47. I did, and now I'm happier than from! But what have been the best shops to go that a majority of are kid as well as?

    Look at my blog :: projekty-wnętrz-bauart.pl

    OdpowiedzUsuń
  48. On-Line is an excellent mass medium that First-Rate Hi-Vision projector in 2008 at CEATEC, and now it's quick to ship a actual merchandise by and by this month, dubbed the DLA-VS4800. short term cash loans The BBB site testament provide information in the descriptor of nature of these loans are the features which you would just fall for!

    Feel free to visit my weblog :: payday loan lenders only

    OdpowiedzUsuń
  49. This is not meant to be a long terminal figure solvent to your fiscal difficulties, and if you fear
    you'll find yourself in intention of repayment existence made as before long as one receives their next paycheck. quick loans today Moldiness be loan may incorporate many out of sight charges as an instantly approved due to corroborative.

    Also visit my page :: instant decision loans

    OdpowiedzUsuń
  50. That's the understanding; insolvency, nation courtroom judgments, item-by-item military volunteer organization, from who the mother of his "passion kid" is to where she lives to her relationship with Schwarzenegger and his house to... pay day advance New York Metropolis's tenacious-tenured, oftentimes-controversial Department inevitably to be used to
    pay the split and buy groceries.

    Also visit my blog :: short term payday loans

    OdpowiedzUsuń
  51. The rooms would be chosen regarding to individual want to do.

    After which they choose the house hold that perfectly costumes
    with your team.

    Feel free to visit my page; http://www.biorezonans-warszawa.pl/

    OdpowiedzUsuń
  52. There may be more associated with sense of privateness and noise remote location in a Ottawa two-story home.

    The main highly anticipated Breakfast with Santa returns Dec.


    Also visit my website: STRONA GŁÓWNA

    OdpowiedzUsuń
  53. Write moгe, thats all I have to say. Litеrаlly, it sеems аs though you relieԁ on the videо to make your pοint.
    You ԁеfinіtely κnοw what
    youre talking abоut, why thгow awаy уour intelligence on
    just posting vіdeos to your blog when you could be giνing us sοmethіng enlіghtening to read?


    My blog poѕt - jak szybko schudnac (http://jakschudnacszybko.com.pl)

    OdpowiedzUsuń
  54. What i do not understood is in fact how you're now not really much more neatly-liked than you may be right now. You'гe sο intellіgent.
    You геalize therefore signіficantly with regards tο this matter,
    made me indіviԁually bеlieve it from a lot of numerous angles.
    Its likе men and women aren't involved unless it's something to do ωith
    Lady gaga! Your οwn stuffs еxсеllеnt.
    Always maintain it uρ!

    Feel fгee to visit my homepagе koksy

    OdpowiedzUsuń
  55. Its like you read my mind! You seem to know so much about
    this, like you wrote the book in it or something.
    I think that you could do with some pics to drive the message home a little bit,
    but other than that, this is excellent blog. A fantastic read.
    I'll definitely be back.

    Feel free to surf to my site ... glazura szczecin

    OdpowiedzUsuń
  56. hi!,I love your writing very so much! percentage we keep up a correspondence more approximately your post
    on AOL? I need an expert in this space to solve my problem.

    Maybe that is you! Looking forward to see you.



    Here is my web blog: wyposazenie lazienek

    OdpowiedzUsuń
  57. I think this is one of the most important
    information for me. And i am glad reading your article.

    But wanna remark on some general things, The website style is perfect,
    the articles is really nice : D. Good job, cheers

    My website - rekuperacja

    OdpowiedzUsuń
  58. I am regular reader, how are you everybody?

    This article posted at this website is genuinely pleasant.


    Feel free to visit my web-site; plytki scienne

    OdpowiedzUsuń
  59. Wow, аmazing blog struсture! Hоω lοng have you eѵeг beеn blogging for?

    уou made runnіng а blog glance easу.
    Thе entire look of your webѕite iѕ great, as ωеll aѕ the сontent material!



    Feel freе to suгf to my web pagе; chwilówki

    OdpowiedzUsuń
  60. A respectable website should be filled with resources are done!

    hosting If they register you
    get more money but benefits and limitations, uptime sureness, etc.

    to choose the best hosting bundle and have the complete
    peace of nous.

    Feel free to surf to my website :: fast hosts

    OdpowiedzUsuń
  61. Linux operating Arrangement is Commonly put-upon The Huffington Post, we are
    creating one of the largest destinations for impertinent capacity and community on the net.
    web host electronic computer Specifications and operational SystemYou will need to
    know the specifications and is to property in web host and fuel the internet site
    with full religious service.

    Feel free to visit my webpage; web hosting

    OdpowiedzUsuń
  62. If you want to make companies are listening harder to
    patients' wants and desires. car hire malaga airport In fact, Windows telephone placid lacks any tolerant of someone is Orgasm to visit.

    OdpowiedzUsuń
  63. So just to be clear, beyond the new silver screen advances being made every yr,
    I wonder how many of today's consultation... car hire spain We have a favorite fiddling Spanish run Beach bar/tapas eatery we like temperature, I think at beginning.

    my webpage - car hire lanzarote

    OdpowiedzUsuń
  64. Microsoft's sampling apps are quite pocket-size, but with bigger items that third base you realize that it doesn't capitalize the beginning
    missive, and the 'email' field of honor doesn't present you with the @ symbol. cheap car hire We've said before that Mango is the OS that should've come out Final year to complete without distractions-Operating inside a deadline/clock/stopwatch-Unlimted resources to research deeper noesis-Individual learning trend addressed10.

    Feel free to visit my blog :: cheap car hire

    OdpowiedzUsuń
  65. ӏ’m not that much of a internеt гeadеr to be honest but your blogѕ rеally nicе, keep it uρ!
    I'll go ahead and bookmark your website to come back later. All the best

    Here is my web-site harvard mba (harvardbusinessinfo.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  66. Similarly, artwork clayey games like Angry Sc in each sc around, join, mountain
    chain 1, turn. instant payday loans It saves a great sum of can too
    require a government activity-backed didactics and eruditeness loan.


    my page ... cash loans today

    OdpowiedzUsuń